21.03.2019
Alek Rogoziński z każdą swoją książką coraz bardziej mnie zaskakuje. Już pomijam nawet tematykę, bo za każdym razem sięga w niedostępne dla laików rejony, ale przede wszystkim tym razem chodzi mi o sam styl.. Ale po kolei. Ci, którzy czytali poprzednie części wiedzą, kim jest Mario. I choć Róża Krull niewątpliwie jest mi bliższa, głównie ze względu na swój talent do pakowania się w kłopoty, to jednak Mario... no cóż. Wymiata. Dla mnie jeszcze w poprzednich książkach stał się guru w kwestiach makijażowych. Sic! Mężczyzna. Makijażowych. Bo choć nadal nie widziałam blendera na oczy, poza tym jedynym słusznym, za pomocą którego rozdrabniam produkty spożywcze wszelakie, to wiem dzięki temu bohaterowi, że takowe ustrojstwo do nakładania czegoś tam na twarz jest. Mario jednakowoż postanowił zaskoczyć mnie po raz kolejny. Założył bowiem agencję eventową. W historię wchodzimy w momencie, kiedy owa agencja jest organizatorem pokazu mody, które to wydarzenie w zamierzeniu ma stać się wydarzeniem sezonu. I staje się, ale to za sprawą morderstwa podczas tego pokazu w sposób spektakularny popełnionego, do którego przyznają się niewinni, a którego konsekwencje są porażające. Iż albowiem na jaw wychodzą tajemnice świata mody, modelek i właścicieli agencji, osób z tym światem związanych i generalnie współczuję przystojnemu komisarzowi Darskiemu tego dochodzenia. Pojawia się kilka niezwykle barwnych postaci. Iwka, asystentka Mario, swoim podejściem do pracy i "kreatywnością" powodowała u mnie nieustanne wrażenie swędzenia w żołądku. Stefania, matka Dominiki, wspólniczki Mario, jest upiorna, a w momencie, kiedy postanowiła poprowadzić dochodzenie na własną rękę... no nie ukrywam, że wnioski, do jakich doszła, rozłożyły mnie na łopatki. No i oczywiście Daria, dziennikarka pisma modowego, której opis spowodował spustoszenie w mojej wyobraźni. Nie ogarnęłam jej kompletnie. W książce jest wiele barwnych postaci, każda specyficzna, ale jednak w całości stanowią niesłychanie interesujące połączenie. A teraz trochę o stylu. Książki Alka należą do grupy "kryminał na wesoło" i tak jest i tym razem. Jest zbrodnia, jest dochodzenie i jest wesoło. Ta książka jednak wydaje się być nieco inna i, niestety, zbyt wielkim jestem literackim laikiem, żeby powiedzieć, dlaczego odnoszę takie wrażenie. Jest równie znakomita, jak poprzednie, czyta się ją fantastycznie, a zakończenie oczywiście rozbraja, i absolutnie nie mam jej nic do zarzucenia. Mam wrażenie, jakby Alek z książki na książkę rozwijał się, mamy znakomicie przeprowadzony research, a tak ociupinkę wydaje mi się, że ta pozycja jest nieco jakby bardziej poważna i stonowana. I broń Boże nie jest to coś złego - wręcz przeciwnie. Jestem bardzo ciekawa, co Alek zafunduje nam następnym razem. A Państwu oczywiście z całego serca polecam!
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
25.05.2023
Najnowsza książka Alka to komedia kryminalna wyważona idealnie. Jest tu znane nam dobrze poczucie humoru autora, znakomita Pani Stefania, znany nam już z innych książek Alka - Mario oraz trup który jest wisienką na pokazie. Czy ta książka jest bardziej komediowa czy kryminalna? Nie da się tego określić jednoznacznie. Jest tu i to i to i jest idealnie. Uśmiałam się, uzupełniłam braki o aktualne piosenki i przepisy :P ale też szukałam winnego zbrodni wraz z bohaterami. Według mnie była to idealna książka dla mnie lub zwyczajnie tak dobrze mi się ją czytało. W pierwszy wieczór przeczytałam około 100 stron, w kolejny musiałam ją skończyć - tak zwyczajnie nie dało się jej odstawić na półkę.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
28.08.2021
Wprawdzie czytał za mnie Tomek Ciachorowski, ale ma tak fajny głos, że było to bardzo przyjemne słuchanie. Alkowi książka się udała, szczególną sympatią obdarzyłam Iwonkę. Jej przekonanie o własnej zaje... było niemal urocze. Bardzo rozbawiła mnie sytuacja w salonie fryzjerskim 🤣 i myśli Mario podczas rozmowy z Darią, czyli najbardziej niemodną reporterką pisma o modzie. Swoją drogą to zastanawiam się, czy Mario nie ma w sobie coś z Alka lub odwrotnie. Ubawiłam się, a o to chyba chodziło. Książkę polecam oczywiście i do słuchania i do poczytania.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?